Wiele... wiele dni bylam nieobecna w swiecie wirtualnym...Niestety sytuacja rodzinna byla na tyle niepokojaca,ze trudno bylo skupic sie na czymkolwiek. Choroba bliskiej osoby to niebywale przygnebiajaca i absorbujaca sytuacja... Od kilku dni jest juz znacznie lepiej, co pozwala zlapac niejako oddech...dlatego pomyslalam,ze umieszcze kilka zdjec, ktore powstaly dosc niedawno i czekaly na swoj czas...Gdyby nie zasmucajaca wciaz atmosfera...chetnie zaprosilabym wszystkich na wirtualna lampke wina...
Gdy pierwszy raz zobaczylam ten haft niemal momentalnie pomyslalam o swojej kuchni...Kolorystycznie idealnie pasuje do jej wystroju...Co prawda moja praca ma juz swoja rame , jednak zdecydowanie rozwazam zmiane passe partout... Wciaz zastanawiam sie nad kolorem...
W pewnym sensie moja nowa praca jest kontnuacja poprzednich ... kolejny raz uzylam naturalnego lnu...
Przyznam,ze choc uwielbiam spogladac na biele, szarosci i jasny wystroj pomieszczen, ktory w ostatnim czasie "kroluje" w sieci, swojej kuchni nie zamienilabym absolutnie na inny zestaw. Lubie barwy, ktore stanowia jej podstawe...(w rzeczywistosci meble sa nieco ciemniejsze, lampa nieco zmienila odcien...)
I jeszcze jeden drobiazg...hafciarski bibelot...:) Kolory idealnie pasowaly do mojego dzisiejszego watku...
Do mojej nowej ozdoby uzylam oczywiscie koralikow, ktore wciaz czekaja na segregacje... Ewidentnie potrzebuje do tej pracy Kopciuszka...:)
Na koniec chcialabym wszystkim serdecznie podziekowac za wizyty i niebywala cierpliwosc... Ciesze sie,ze mimo mojej nieobecnosci wciaz do mnie zagladacie.... Obiecuje,ze w najblizszym czasie postaram sie nadrobic wszystkie zaleglosci...
Pozdrawiam wszystkich niezwykle cieplo...Ania