Wybrałam ,ze wspomnianej w poprzednim poście książki, postać dziewczynki z różami. Przyznaję...miałam problem z decyzją, gdyz wiele wzorów przypadło mi do gustu. Ostatecznie jednak moje upodobania zwyciężyły...
Uwielbiam wyszywać postacie... Wielokrotnie zastanawiałam się dlaczego większość do tej pory wyszytych przeze mnie projektów to głównie kobiety, dzieci, anioły...Zagadka wciąż pozostaje nie rozwiązana...:) Faktem jest,że zawsze z przyjemnością obserwuję ,gdy z nieskomplikowanej kombinacji kolorów powstaje kontur buzi, głębia oczu, ust...jestem pełna podziwu dla projektantów wzorów, które w moim odczuciu są małymi dziełami sztuki...
Oto do czego tym razem dążę...
Mój projekt wymaga jeszcze sporego nakładu pracy, ale powolutku zaczęła wyłaniać się postać...(mam nadzieję, że choć troszkę podobna do oryginału...:)
Nawiązując do „moich klimatów” chciałabym przedstawić swoją ulubioną pracę. Niestety wciąż nieoprawioną...
Wszystkie prace zachwycające, ale ta jest niezwykle klimatyczna. Skąd te przepiękne wzory?
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
Anna
Jestem zauroczona Twoimi pracami i zdolnymi łapkami. widzę, że uwielbiamy te same klimaty.
OdpowiedzUsuńDziewczynka w czarnej sukience jest prawdziwym anielskim marzeniem :)