Ilekroć widzę, na odwiedzanych przeze mnie blogach, hafty zastosowane w praktyce „skręcam się” z zazdrości. Wyhaftowane serwety, ręczniczki to coś czego wciąż nie mam...Na razie wszystko to jest w sferze moich marzeń...
Na ten moment zdecydowałam się jedynie na zrobienie pudełeczek. Niemal przed chwilką skończyłam jedno z nich... Właśnie spoglądam na nie i muszę powiedzieć,że w pewnym sensie mnie rozśmiesza. Chyba nie spodziewałam się właśnie takiego efektu- stąd moja reakcja. W rzeczywistości jest bardziej słodkie. Być może dlatego,że jest stosunkowo niewielkie(mimo prób nie udało mi się zrobić dostatecznie dobrego zdjęcia).
Wieko ozdobiłam mnóstwem różnych drobiazgów. Użyłam do niego wstążeczek o różnej grubości, koralików, ozdobnej koronki, a wszystko to przyszyłam do cienkiego płócienka, które przykleiłam do pokrywki. Boki pokryte są płótnem w kolorze ecru. Ostatecznie mój bibelocik wygląda tak...
A tak wygląda pudełeczko na igiełki, które zrobiłam jakiś czas temu...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Są piękne!!!
OdpowiedzUsuńPudełeczka są śliczne, delikatne,w tak pięknym prowansalskim stylu, cudeńka...
OdpowiedzUsuńPrzepiękny haftowany anagram, tylko pozazdrościć.
Serdecznie pozdrawiam!
Ależ piękne ... Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńCieszę sie,że pudełeczka zwróciły na siebie uwagę. Dziękuję za miłe komentarze. Pozdrawiam serdecznie...
OdpowiedzUsuńSliczne te pudeleczka .Az chce sie je miec.Chyba sobie jakies tez zmajstruje.
OdpowiedzUsuń