Wkrótce po zakończeniu pracy, ta drobna istotka zamieszkała w bardzo znaczącym miejscu mojego domu...Uznałam ,że doskonale wkomponowuje się w otoczenie i wydawało mi sie ,że czuje się w nim dobrze...
Za każdym razem jednak, gdy spoglądałam na obrazek towarzyszyło mi wrażenie,że wybitnie czegos brakuje mi w tym miejscu...Z czasem zrozumiałam ,że tym brakującym ogniwem jest PAN...
Długo szukałam...aż znalazłam odpowiedniego kandydata...Pan, niewątpliwie nie jest ideałem, ale nie dbam o to, bo na szczęście para przypadła sobie do gustu i teraz nie może oderwać od siebie oczu...:)
Poniżej kilka drobiazgów, które udało mi się zdobyć...
Elegancka lady oryginalnie jest formą ozdobnej zawieszki....
A niewielkich rozmiarów dama kameliowa jest jednym, z dwu guziczków, które wypatrzyłam w jednym ze sklepików...
śliczne są Twoje hafty a kolorystyka czyni je jeszcze bardziej interesujacymi . Pozdrawiam gorąco
OdpowiedzUsuńWspaniałe i tak pięknie oprawione:)))
OdpowiedzUsuńNettiko, Moniko dziękuję...
OdpowiedzUsuńTwój blog i klimat w nim pamujący jest fantastyczny.Uwielbiam takie kimaty i epokę XVIII-XIX wieczną.Będę tu częstym gościem.
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawie to wyszlo :-)
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie i dziękuję za miłe komentarze...
OdpowiedzUsuńMam wrażenie,choć wstępnie nie zakładałam,że blog ten będzie bliski minionym epokom,iż nieuchronnie będzie on podążał ku tamtym czasom...
Pozdrawiam cieplutko...